piątek, 10 maja 2013
Filiżanka z różyczkami
Witam dzisiaj tak szybciutko :)
Postanowiłam pokazać Wam moje pierwsze różyczki :)
Mam nadzieję że choć trochę je przypominają :)))
Ciągle miałam obawy że nie wychodzą mi takie jak powinny być :)
I tak dzięki rozmowie z Małgosią (http://hobbygosi.blogspot.com/)
jej motywacji postanowiłam zrobić
i Wam pokazać :)
Życzę udanego weekendu :)
Bardzo dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i pozostawienie komentarza :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja się nie znam na krepinowych różyczkach,ale efekt wizualny jest super;)Nigdy bym nie powiedziała,że to Twoje pierwsze takie dzieło;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) tak pierwsze :)Do tej pory do moich bukietów używałam sztucznych :)
OdpowiedzUsuńŚliczny bukiecik.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ślicznie Ci wyszły i pięknie się prezentują.
OdpowiedzUsuńJa jestem pod wrażeniem i powiem szczerze, że na miniaturce i zanim przeczytałam opis byłam pewna, że koszyczek i owszem, upleciony, ale kwiatki. Dałabym sobie rękę uciąć, ze to żywe begonie ;) To znak, że wyszły piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Tutaj chętnie się rozgoszczę :)
Twoje różyczki nic nie muszą przypominać,bo to są prawdziwe róże:)Piękne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Bożenko :)
Usuń